Sztuka.
Mało się nią interesujemy, no może nie wszyscy, ale znaczna część
społeczeństwa ma totalnie gdzieś wszelkie objawy sztuki. Trochę
to smutne. Dlatego też PROTEUS zostanie przez takich właśnie ludzi
zmieszany z błotem i wyśmiany. On nie jest grą – to jest SZTUKA.
A
dosadziłem wstępniak :D Dziwnie brzmi. Jednak bardzo pasuje do gry,
którą chcę przedstawić więc go zostawiam ;) Zastanawiacie się
„o co mu chodzi z tą sztuką?! „ już Wam wyjaśniam...
...jak
opisalibyście komuś czym jest gra? Albo na czym polega? Większość
z Was jak nie wszyscy, powiedziało by, że sterujemy
osobą/pojazdem/przedmiotem, wykonujemy misje, tworzymy przedmioty,
rozmawiamy z NPC itp. itd. Normalka. Dlatego też PROETUS nie jest za
bardzo klasyczną grą – w nim tego wszystkiego nie ma! Tu rodzi
się kolejne pytanie – to jak nie robimy nic w tej grze to o co w
niej chodzi? Odpowiedź jest prosta: nic. Ale wymaga ona teraz
rozwinięcia :)
PROTEUS
to gra przygodowa autorstwa dwóch osób, chcących nam przekazać
coś więcej niż tylko litry krwi i wszechobecne flaki. Tutaj
skupiamy się na eksploracji. Tak dobrze się domyślacie: tutaj nic
tylko ŁAZIMY :D Dla wielu wydawać by się to mogło nudne, oj
bardzo nudne. Sam przekonałem się do tego tytułu za 4 razem. Ale
było warto i pukam się w czoło czemu tyle zwlekałem z odkryciem
tego małego, zaś barwnego świata.
Tak
więc chodzimy, patrzymy, chodzimy, słuchamy, chodzimy patrzymy,
chodzimy, słuchamy i tak cały czas. Świat jest jednak
przedstawiony w bardzo magiczny sposób. Grę zaczynamy pojawiając
się na wodzie, być może dryfując. Podpływamy do brzegu i w tym
momencie zaczyna się magia. Świat zawsze generuje się losowo. Więc
zawsze gramy w innym terenie. Jedynie ważne miejsca się powtarzają.
W eksplorowaniu, towarzyszy nam przecudna muzyka, nadająca klimatu
błogiego snu. Czujemy się trochę jakbyśmy byli pod wpływem
dziwnych substancji: jaskrawe kolory, ta melodia, dziwne rzeczy
dziejące się w grze.
Oprócz
nas znajdują się też stworzonka, np. króliki albo coś podobnego
do gadających kwiatków. Czasami znajdziemy jakieś ciekawe miejsca,
doświadczymy dziwnych rzeczy, zobaczymy wichury, ulewy, przepięknie
zrobiony zachód słońca. Klimat jest naprawdę nieziemski.
Gra
nie jest za bardzo zaawansowana pod względem sterowania. Możemy
jedynie chodzić, siedzieć i jeszcze raz chodzić. Nawet skakać nie
możemy :(
Mimo,
że nie jest to jakaś dynamiczna skradanka z miliardem broni i
tysiącem misji i z 23674688368 NPC, to ta gra ma w sobie coś co
potrafi niektórych przyciągnąć. Oczywiście nie na 900h :D Ale na
15-30min.
Na pewno żałować tego czasu nie będziemy. PROTEUS to
bardzo ciekawe doznanie i dobrze wiedzieć, że są jeszcze tacy
twórcy, którzy chcą pokazać nam, graczom trochę inną stronę
tego wirtualnego świata. Tą równie ciekawą i piękną.
Standardowo:
trailer:
i adres twórców: http://www.visitproteus.com/